22-letni środkowy pomocnik Belenenses Lizbona był wymarzonym następcą Lecha Poznań po Pedro Tibie, którego kontrakt w Lechu się zakończył. Klub z Poznania uzgodnił już warunki finansowe przelewu, portugalskie media podały, że było to 750 tys. euro, dogadywał się też z graczem, który miał przyjść na badania lekarskie. Sytuacja się jednak zmieniła, bo do gry dla Sousa dołączyła też szósta drużyna lokalnej ligi, występująca w eliminacjach Ligi Konferencyjnej, Vitória Guimarães. Ma też ambicje dołączyć do rywalizacji ze Sporting Braga o czwartą siłę w portugalskim futbolu. Vitória zaoferowała jednak klubowi z Belem gorsze warunki transferoweale to się najwyraźniej zmieniło. Dzisiejsza A Bola informuje nawet tonem, że switch 22-latka do Lecha już minął. Portugalscy dziennikarze przyznają, że w Guimarães mówi się o trzyletnim kontrakcie z piłkarzami. Fani Vitórii są zachwyceni tym pomysłem.
Jak słyszymy u Lecha, sprawa Sousy jednak nie umarła – w klubie wciąż liczą na to, że piłkarz przyjedzie do Polski. Mistrz Polski spodziewa się rozwiązania sytuacji jeszcze w ten weekend, a najpóźniej we wtorek lub środę powinno być wiadomo, kto zastąpi Pedro Tibę. Jeśli to nie Sousa, kolejny switch jest już przygotowany – a oto zawodnik o podobnym potencjale. Obaj mają mieć zadatki na gwiazdę Ekstraklasy.
PRZECZYTAJ TAKŻE: Łukasz Trałka i Mariusz Rumak wracają do Lecha Poznań. W zaskakujących rolach!
Jedno jest pewne – nowym środkowym pomocnikiem będzie zawodnik z zagranicy i tym samym zajmie ostatnie, 17. miejsce dla zawodników wychowanych poza polską federacją. To z kolei oznacza, że wszelkie dalsze transfery Lech musi dokonywać na rodzimym rynku, wśród piłkarzy, którzy nauczyli się grać w polskich klubach. Chyba że zdecyduje się sprzedać lub wynająć któregoś ze swoich obecnych piłkarzy, takiego jak Jan Sýkora czy Kristoffer Velde. Czasu na wzmocnienie jest mało, choć jeszcze tydzień temu zawodnicy wrócili z wakacji. Już za 11 dni mistrz Polski rozegra pierwszy mecz w eliminacjach Ligi Mistrzów z Karabachem Agdamem.