Obie drużyny przystąpiły do tego meczu po dość podobnym początku sezonu – niby w grze są jakieś pozytywy, ale pod względem punktowym wszystko wygląda mniej zachwycająco.
Pierwszy cios zadała Jagiellonia, gdy Marc Gual z powodzeniem wykorzystał podanie Olivera Wojciechowskiego. Początkowo sędzia liniowy podniósł flagę, ale po sugestii samochodu VAR słusznie rozpoznał bramkę dla gospodarzy. Ogólnie rzecz biorąc, była to skomplikowana sytuacja, ponieważ wcześniej Gual został znokautowany w polu karnym. Ostatecznie jednak nie było oczywiście potrzeby powrotu do tej sytuacji.
Im dalej w las na pierwszym z nich, tym więcej rzeczy działo się na korzyść Radomiaka na boisku. Najpierw Maurides trafił tuż przy słupku, zaraz po odbiciu strzału Leandro przez Alomerovića. Wtedy wydawało się, że Jaga będzie miała idealną okazję, by ustawić sobie ten mecz, gdy sędzia gwizdnął faul na Jesus Imaza i rzucił mu rzut karny.
Jednak VAR znów był w użyciu i tym razem jego decyzja nie spodobała się podopiecznym gospodarzy, bo sędzia nie tylko cofnął karę, ale też dał Imazowi kartkę. Kwadrans później Mateusz Skrzypczak popełnił prosty faul iw ten sposób złapał drugą żółtą kartkę, osłabiając Jagiellonię tuż przed przerwą.
Druga połowa to już pełna dominacja Radomiaka, który nie wypuścił Jagi z okolic pola karnego. Najpierw bomba Alomerovića z pola karnego została sparowana z poprzeczką, a potem obejrzeliśmy powtórkę festiwalu analiz VAR z pierwszej połowy.
Najpierw sędzia po zagraniu ręką Tiru podyktował rzut karny dla gości, którzy prawdopodobnie użyli Nascimento, a po chwili powtórki pokazały, że Andrzej Trubeha bezmyślnie zaatakował przeciwnika od tyłu i już 10 minut po wejściu zakończył swój występotwarcie autostrady dla rywali do zwycięstwa.
Jaga zasłużyła jednak na pochwałę za reakcję po stracie drugiego zawodnika, ponieważ zawodnicy obronili wynik w bardzo zdyscyplinowany sposób, dopuszczając w zasadzie tylko jedną niebezpieczną sytuację. Semedo szedł sam na sam z Alomeroviciem i próbował go lobować, ale nie trafił w bramkę.
Siły starczyło im jednak do 94. minuty. Następnie Leandro posłał świetną piłkę w pole karne, a tam Maurides zachował przytomność i zapewnił Radomiakowi pierwsze w tym sezonie zwycięstwo. W Białymstoku znów panuje ogromne niezadowolenie, bo drużyna na własną prośbę traci więcej punktów.
Jagiellonia Białystok 1: 1 Radomiak Radom
1:0 12`Gual
1: 1 63`Nascimento (R)
1: 2 94 + 4 „Maurides”
czerwone kartki: 44`Skrzypczak, 67`Trubeha
karty: 23`, 44` Skrzypczak, 30`Imaz, 62`Tiru, 67`, 70`Trubeha – 24`Nascimento, 45`Alves, 45`Machado
Jagiellonia: Alomerović – Tiru, Skrzypczak, Nastić – Prikryl, Pospisil, Wojciechowski (46`Nene), Wdowik – Imaz (83`Bida), Cernych, Gual (56`Trubeha)
Radomiak: Kobylak – Abramowicz, Cichocki, Rossi, Grzybek (79`Pawłowski) – Cele (84` Sokół), Nascimento (71` Łukasik), Alves – Machado (46` Semedo), Maurides, Leandro
częstotliwość: 9133