Płatheta nie miał powodów do radości w poprzednich dwóch sezonach. Odkąd latem 2020 roku zmienił Śląsk Wrocław na Norwich, tylko pierwsze trzy tygodnie były przyzwoite. Dużo grał w mistrzostwach, a drużyna wspinała się na szczyt tabeli. Ostatecznie wywalczyła awans do Premier League, a Polak przyczynił się do tego jednym golem i dwoma asystami w 26 meczach. Strzelił tego gola w drugiej rundzie przeciwko Preston North Finish. Po awansie jego rola była niewielka, grał tylko w 12 meczach, sześć razy w ciągu godziny, i nigdy nie zdobył bramki w całości. Niewiele lepiej było z reprezentacją narodową. Paulos Sousa przetestował go jesienią ubiegłego roku w wyjazdowym meczu z San Marino (miał asystę) i pod koniec przegranego meczu z Węgrami. Był też na EURO, rozegrał ostatnie minuty meczu ze Szwecją. U Michniewicza nie wstawał z ławki lub był wysyłany na trybuny. Teraz mogłoby być lepiej.
Miesiąc temu skrzydłowy został wypożyczony do Birmingham i od razu dostał niezłą pożyczkę zaufania od trenera Johna Eustace. Zagrał w trudnym wyjazdowym meczu z Luton, zremisował 0:0. Dziś stworzył też pierwszy skład na mecz u siebie z Huddersfield, który Birmingham wygrał 2:1. Tuż przed przerwą Polak strzelił 2:0 i tym wynikiem zakończyła się pierwsza połowa. W drugiej Huddersfield strzelił kontaktowego gola, a Płacheta dotrwał do 89. minuty – wtedy taktycznie zmienił go George Good friend.
Drugi Polak z Birmingham Krystian Bielik tym razem nie zagrał. I nie nadejdzie w ciągu najbliższych kilku tygodni. Kilka dni temu reprezentant Polski został wypożyczony do tego klubu z hrabstwa Derby przez cały sezon, ale wciąż pracuje nad wyzdrowieniem po kontuzji kolana. Trener Eustace przyznaje jednak, że bardzo liczy na 28-letniego piłkarza. – Mam nadzieję, że za kilka tygodni dołączy do grupy. Jeśli uda nam się utrzymać go w formie, będzie najlepszym graczem. Nie ma pośpiechu, właśnie zaczął trenować na trawie. Gdy będzie gotowy, będzie gotowy, powiedział Eustace, cytowany przez Birmingham Mail.