Jeremy Sochan to bez wątpienia jeden z najzdolniejszych polskich koszykarzy młodego pokolenia – 19-latek zdążył już zachwycić obserwatorów swoją grą na poziomie rozgrywek akademickich, będąc wybitną postacią drużyny Baylor Bears. Teraz jednak nadszedł czas, by zrobić kolejny krok w swojej karierze – i będzie to niewątpliwie znaczący krok.
Zawodnik występujący na pozycji niskiego (lub silnego) skrzydłowego wszedł do tegorocznego draftu NBA i ma duże szanse na zostanie jednym z pierwszych 10 tzw. typów – ostatnio otrzymał nawet zaproszenie na tzw. sali”, gdzie podczas ceremonii rekrutacyjnej zawodnicy udają się z szansą na jak najszybsze wybranie przez jedną z drużyn.
Przed Sochanem są więc niezwykle emocjonujące dni – dotychczas koszykarz ostatnie chwile przed szkicem poświęcił na ostatnie rozmowy z potencjalnymi pracodawcami oraz udzielanie wywiadów przedstawicielom amerykańskich i światowych mediów, m.in. podczas specjalnego wirtualnego spotkania zorganizowanego przez NBA Media Central. Dzięki temu mogliśmy dowiedzieć się nieco więcej o jego perspektywie – jego słowa cytowali m.in. przedstawiciele „The Oklahomaman”, „The Sacramento Bee”, „Newsday Sports activities” i „Hoop District”.
Jak mówi 19-latek, w ciągu ostatnich intensywnych tygodni rozmawiał (i/lub trenował) konkretniej z ośmioma drużynami: Oklahoma Metropolis Thunder, San Antonio Spurs, Sacramento Kings, New Orleans Pelicans, Cleveland Cavaliers, Washington Wizards, Indiana Pacers i New York Knicks (wcześniej dużo mówiło się o zainteresowaniu Hornetami i Blazerami).
Tutaj jednak mała uwaga – z Wizards nie trenował z powodu kontuzjispotkał Pacersa on-line z powodu nieszczęśliwego wypadku (odwołanie wcześniejszego lotu do Indianapolis), a także spotkał się z przedstawicielami Knicks podczas tzw. draftu kombajnu.
Jakie ciekawe informacje możemy uzyskać z tej listy? Otóż spośród wymienionych franczyz, „Cavs” mają do dyspozycji „najniższą” liczbę i jest to… czternaście, co też może dać do myślenia przed oficjalnym rozpoczęciem rekrutacji. Gdyby jednak Sochan miał wybrać swój wymarzony zespół, być może wybrałby… Thunder.
Zawodnik przyznał, że dorastał jako fan drużyny OKC – wspomniał też, że pierwszym meczem NBA, na który poszedł, był przedsezonowy mecz Thundera z Philadelphia 76ers w Manchesterze. Ta informacja nie umknęła lokalnym mediom Oklahomy, które chętnie podjęły temat. To jest warte wspomnienia. że “Grzmoty” ma do dyspozycji drugi, dwunasty i trzydziesty wybór pierwszej rundy draftu.
Zapytany o swoje najważniejsze umiejętności Sochan powiedział, że jest przede wszystkim zawodnikiem wszechstronnym, pełnym energii i potrafiącym grać zespołowo.
Jeremy Sochan Nie będzie jedynym Polakiem w drafcie – szansy będzie szukał także Aleksander Balcerowski, obecnie związany z hiszpańską Gran Canarią. W jego przypadku jednak bezpośredni wybór w drafcie jest mniej pewny – wtedy będzie mógł poszukać swojej szansy na zaangażowanie się również w lidze letniej.
Ceremonia projektu rozpocznie się o godzinie 02.00 w nocy z czwartku na piątek według czasu polskiego. Na stronie sport.interia.pl znajdziesz wiele ciekawych, aktualnych materiałów dotyczących tego wydarzenia.