W turnieju Ligi Narodów w Quezon Metropolis na Filipinach Holendrzy wygrali ze Słowenią 3:0. Japończycy oddalili Argentyńczyków 3:1. To czwarte zwycięstwo drużyny z Azji.
Anna Bagińska
Getty Photographs / Foto Olimpik / NurPhoto / Na zdjęciu: Gregor Ropret
W pierwszym meczu turnieju Ligi Narodów na Filipinach zmierzyły się reprezentacje Słowenii i Holandii. Ze względu na pozytywny wynik testu COVID-19 obu graczom zabrakło graczy. Atakujący Toncek Stern i libero Jani Kovacić nie zagrali w Słowenii, a Maarten Van Garderen w holenderskim. Jednak brak dwóch podstawowych graczy nie usprawiedliwia słabej postawy wicemistrzów Europy.
Gra zaczęła się dla nich źle. Po skutecznym ataku Benniego Tuinstry’ego Oranje prowadziło 6:3. Z 11:10 odjechali rywalki na pięć punktów i to było decydującym czynnikiem dla seta. W drugiej partii było więcej stroll. To Słoweńcy mieli wielopunktowe prowadzenie 16:13. Jednak od 19:15 całkowicie się zatrzymali. Nimir Abdel-Aziz był świetny w kluczowych momentach. Holendrzy również wygrali drugiego seta.
Trzecia edycja gry była najbardziej zacięta. Żadna z drużyn nie była w stanie przeskoczyć o więcej niż dwa punkty. Ostatecznie jednak lepsze okazały się podopieczne trenera Roberto Piazza. Słoweńcy popełnili wiele błędów i ostatecznie Nimir Abdel-Aziz nie zawiódł ponownie. Był najlepiej strzelcem tego meczu. Zdobył 18 punktów.
Słowenia – Holandia 0:3 (17:25, 21:25, 24:26)
Słowenia: Ropret, Pajenk, Kozamernik, Koncilja, Stern Z., Mozic, Kosenina (libero) i Vincic, Stalekar, Klobucar, Urnaut
Holandia: Keemink, Nimir, Van Der Ent, Wiltenburg, Ter Horst, Tuinstra, Andringa (libero) i Jorna, Plak
Drugie spotkanie rozpoczęło się od wysokiej przewagi Argentyny. Japończycy byli nieskuteczni i wynik stopniowo „odchodził” 6:2, 8:3, 13:6. Później w secie podopieczni Philippe’a Blaina zaczęli odrabiać straty i po asie Tatsunoriego Otsukiego doprowadzili do remisu 19:19. Set zakończył się grą o przewagę, w której lepsi okazali się siatkarze z Azji.
Początek drugiej edycji był wyrównany, ale tylko do 11:11. Japończycy wyraźnie podskoczyli i odskoczyli na swoich rywali. Masahiro Sekita umiejętnie kierował grą swoich kolegów. Yuji Nishida był w świetnej formie i zakończył grę asem.
W trzeciej odsłonie podopieczni Marcelo Mendeza obudzili się i od początku objęli prowadzenie 6:3. Ich przewaga wzrosła do siedmiu punktów i nie dali się wciągnąć w tę partię. Porażka zirytowała Japończyków, którzy w czwartym secie nie dali swoim rywalom większych szans. Prawdopodobnie wygrali do 16.
Japonia vs Argentyna 3-1 (27:25, 25:18, 17:25, 25:16)
Japonia: Tomita, Nishida, Onodera, Sekita, Yamauchi, Ishikawa, Ogawa (libero) i Otsuka, Takahashi, Takanashi, Oya
Argentyna: Sanchez, Lima, Lazo, Loser, Gallego, Palacios, Danani (libero) i Palonsky, Giraudo, Zerba
Liga Narodów 2022
Liga Narodów 2022
Przeczytaj także:
-> A co ze zdrowiem Bartosza Bednorza? Nikola Grbić dostarczył nowych informacji
-> Legenda siatkówki spadła na dno. AZS Częstochowa powoli się regeneruje
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewspsport: co się tam stało? Szalone sceny po meczu Polaków!
zgłoś błąd
WP SportoweFaktySiatkówka Argentyna Holandia Japonia Słowenia Liga Narodów Argentyna Japonia Holandia Słowenia