Nicki Pedersen dochodzi do siebie po śmiertelnym wypadku, który miał miejsce kilka tygodni temu w Polsce. Trzykrotny mistrz świata jest jednak w dobrych rękach. Jego companion w czasie próby wykazuje niezwykłe umiejętności.
Łukasz Kuczera
WP SportoweFakty / Łukasz Trzeszczkowski / Na zdjęciu Nicki Pedersen i Anna Natascha Ohlin Hoe
Na początku czerwca w meczu PGE Ekstraligi doszło do fatalnego upadku Nicki Pedersena. Duńczyk doznał między innymi złamań miednicy i panewki kości biodrowej. Z tego powodu sezon 2022 dla zawodnika ZOOleszcza GKM Grudziądz dobiegł końca, a niektórzy nawet obawiają się, że 45-latek na pewno pożegna się z „czarnym sportem”.
Obecnie Pedersen wraca do zdrowia w domu, gdzie może liczyć na profesjonalną pomoc. Kiedy trzeba było zdjąć szwy byłej mistrzyni świata, zrobiła to Anna Natascha Ohlin Hoe. Partnerka duńskiej żużlowca wcieliła się w rolę domowej pielęgniarki i bardzo sprawnie poradziła sobie z tym niecodziennym wyzwaniem.
„Kocham cię”, Pedersen napisał krótko pod filmem pokazującym second wyrwania szwów.
Co ciekawe, gdy trzeba było zdjąć szwy z okolic miednicy Pedersena, duński żużlowiec sam chwycił specjalistyczne szczypce i postanowił poradzić sobie z zadaniem. Poszło niezwykle gładko. Lista zawodników, którzy w takiej sytuacji nie poszliby do gabinetu pielęgniarskiego, jest najprawdopodobniej bardzo krótka.
Tai Woffinden, który upadł podczas własnego jubileuszowego turnieju na Stadionie Olimpijskim, również doznał ostatnio bólu, co wpłynęło na jego późniejszy występ w ligowym meczu Moje Bermudy Stalą Gorzów z Betard Spartą Wrocław. Jeśli ktoś przegapił ostatnie wydarzenia z życia trzykrotnego mistrza świata, opublikował właśnie kolejny odcinek swojego vloga.
Bartosz Zmarzlik, który poprowadził swoją drużynę do kolejnego zwycięstwa, bezboleśnie przebrnął przez ostatni mecz ligowy. Teraz gorzowianin może myśleć tylko o turnieju SGP, który odbędzie się na znanym stadionie Edwarda Jancarza. Czy Zmarzlik zatriumfuje przed własną publicznością? To niewątpliwie zwiększyłoby jego szanse na trzeci tytuł w karierze. Jednocześnie najlepszy polski żużlowiec nie zapomina o kibicach, którzy chcieliby zaopatrzyć się w jego ubrania podczas GP Polski.
Greg Hancock nie myśli już o rywalizacji w SGP, choć ostatnio 52-latek pojechał na tor w celach mocno rekreacyjnych – z okazji jubileuszowego turnieju Taia Woffinden we Wrocławiu. Amerykanin był tak skuteczny w pokonywaniu łuków, że potrafił zdobyć sporo punktów w meczach ligowych. Jednak nie ma motywacji, więc Hancock przynajmniej testuje – w tym przypadku nową ramę i kombinezon wyposażony w zestaw poduszek powietrznych.
Przeczytaj także:
Mocno osłabiona Unia postawiła na Apator
Madsen upadł i wycofał się z zawodów. Wiemy co z jego zdrowiem
ZOBACZ WIDEO Kontuzje w ostatnich dwóch latach oderwały go od walki o tytuł. Teraz ma plan krok po kroku
zgłoś błąd
WP SportoweFaktyNicki Pedersen Speedway Betard Sparta Wrocław My Bermuda Stal Gorzów ZOOleszcz GKM Grudziądz Dania Polska Greg Hancock PGE Ekstraliga Tai Woffinden SGP / IMŚ Bartosz Zmarzlik Speedway w Danii